***
Nie wiele jest rzeczy, ktore dzialaja na mnie jak maslana buleczka z Nutella i orzechami, czy lukrowany paczek z koMfitura. Hipnotycznie – uszczesliwiajaco! Jedna z Tych innych rzeczy jest smakowite filmidlo...
Nie wcinam moze tuzina filmow dziennie (do czego zdolnawy jest Arturo), ale nie od wczoraj wiadomo, ze za jeden wykwintny obrazek z Meryl Streep moglabym bez mrugniecia okiem wyrzec sie miesiecznego dostepu do ukochanych cukrow prostych... Na cale szczescie nikt nie stawia mnie przed sciana nakazujac dokonania wyboru... Tak... w dobie planowania, pietrzacych sie zalatwien i snucia kolejnych pomyslow, nie ma to jak lekkie weekendy na sofie pod kocykiem... na uczcie kinomana....
‘’Juile & Julia’’ zaowocowal u mnie tesknota za Meryl tak wielka, iz nadchodzacy miesiac Luty okrzykniety zostal miesiacem filmowej retrospekcji! Wglebiac sie bedziemy doglebnie w kazdy zakamarek Streepowej kinematografi, czy sie to Arturo podoba,czy nie. Menu przygotowane, widelce wypolerowane, koce wydziergane, pozostaje odliczac do lutego! ...Wracajac do samych‘’Juliow’’, filmik lekki jak beza z wysmienitym merylowo-paryskim kremem, z gatunku rozpromieniajacego cieplem zimowe londynskie wieczory... I ostatni raz slinilam sie tak ogladajac ‘’Smak szczescia’’ (org. Shiawase no kaori) przymierajac glodem w klasie ekonomicznej, podczas powrotu z Kraju Szczesliwego Smakosza (czyt. Japonia).
Bon Appetit!
***
Coz jeszcze apropos dzialu z konfitura? Oslawiona dieta okazuje sie mega hitem! Polowa z nas objada sie na niej do nieprzytomnosci. Az dziw bierze, ze wciaz tak malo popularna... Klub Kwadransowego Grubasa padlby na kolana gubiac po drodze spodnie.
Co do drugiej polowki - blogoslawie wynalazek kuchenny, ktory czyni zycie przeprostym, przezdrowym i przesakowitym ;)
***
Planowalam tu czesciej zagladac, ale znow wychodzi jak zwykle...
Moze to przez to ostatnie plotno, jest tak niewdzieczne...
Nie wykluczam zazdrosci, milosc ostatnio plynie w jednym tylko kierunku :)
No comments:
Post a Comment